Zofia Rolka z d. Jachna urodziła się 28 marca 1926 r. w Porębie nad Bugiem.
W sierpniu 1950 r. wyszła za mąż za Tadeusza Rolkę. Ślubu udzielił brat matki ks. Stefan Morko. Uroczystość ta odbyła się w kościele parafialnym w Porębie.
W parę miesięcy później – 1 stycznia 1951 r. – podjęła pracę w Myszyńcu. Ośrodek zdrowia mieścił się wówczas przy ul. Sienkiewicza w istniejącym do dzisiaj domu p. Bączków. Na pierwszym piętrze znajdowała się izba porodowa, a na parterze – gabinet lekarski, gabinet zabiegowy, rejestracja i poczekalnia. Chorzy przyjeżdżali wozami konnymi nawet z odległych miejscowości. Nie było jeszcze pogotowia ratunkowego ani elektryczności. Funkcję kierownika ośrodka zdrowia i izby porodowej pełnił dr Stanisław Pawłowski.
Pani Zofia tak wspominała te pierwsze lata swojej pracy:
Teren był bardzo rozległy. Czarnia nie miała jeszcze ośrodka zdrowia. (…) Nie było jeszcze pogotowia, wszędzie docierałam wozem konnym, a do bliższych wsi rowerem. Wszystkie szczepienia ochronne wykonywałam w budynku szkolnym. Sołtys danej wsi przysyłał wóz konny i dowożono mnie do szkoły, gdzie zgromadzone były matki z dziećmi. Praca jak na jedną pielęgniarkę była bardzo ciężka. Pracowałam z wielkim poświęceniem, nie liczyłam godzin pracy. Niekiedy trzeba było dwoić się, aby nadążyć, wykonać wszystkie obowiązki. Chorych było bardzo dużo. Okres powojenny, ludzie wyczerpani, zbiedzeni (…).Główne choroby to gruźlica, choroby weneryczne. Przynoszono wielu rannych, gdyż w lasach było jeszcze dużo niewypałów. Ja wykonywałam opatrunki z pomocą lekarza i przewożono chorego do szpitala. [Biuletyn Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, Nr 3/94, Ostrołęka, sierpień 1994, s. 43-44]
1 października 1955 r. Zofia Rolka podjęła pracę w Rejonowej Przychodni PKP w Myszyńcu. Kierownikiem tej przychodni został dr Stanisław Pawłowski. W przychodni kolejowej p. Zofia oprócz pracy pielęgniarskiej prowadziła punkt laboratoryjny, punkt apteczny, punkt fizykoterapii.
Korzystała z różnych form doskonalenia zawodowego. Dyplom pielęgniarski obroniła w Gdańsku w 1961 r. Była świetną pielęgniarką, szczerze oddaną swemu powołaniu. Wychowała cztery córki, które poszły w jej ślady.
Pracowała z wielkim poświęceniem i nigdy nie liczyła godzin pracy, zawsze gotowa nieść pomoc chorym i potrzebującym. We wrześniu 1982 r. odeszła na emeryturę. Jeszcze przez jakiś czas pracowała jako dyspozytorka w pogotowiu ratunkowym.
Zmarła 1 października 2020 r. w Myszyńcu i pochowana została na tutejszym cmentarzu parafialnym.
(bw)