Benefis Stanisława Sieruty

Stanisław Sieruta

Stanisław Sieruta – jeden z najwybitniejszych artystów ludowych Kurpi Zielonych. Przez ponad półwiecze śpiewaczym i tanecznym talentem rozsławiał naszą kurpiowską małą ojczyznę. W minioną sobotę, 19 września 2015 r., obchodził swoje osiemdziesiąte urodziny. Z tej okazji Fundacja „Kulturalne Kurpie” urządziła mu benefis, w którym wzięło udział liczne grono przyjaciół Artysty i wielbicieli Jego talentu. Sam Jubilat niestety nie mógł uczestniczyć w tej uroczystości, ponieważ zaledwie parę godzin przed jej rozpoczęciem, trafił do ostrołęckiego szpitala.

Benefis odbył się więc bez obecności Stanisława Sieruty. Wszystko zostało nagrane, by Jubilat mógł, kiedy poczuje się lepiej, obejrzeć to i wysłuchać.  I przynajmniej w ten sposób uczestniczyć we wspólnym świętowaniu.

A trzeba przyznać, że stała się tego wieczoru rzecz niezwykła. W gościnnych progach karczmy „Marysieńka” w Myszyńcu zjawili się Kurpie i Kurpianki, których zasług dla regionu nie sposób przecenić. Przybyli więc między innymi: starosta ostrołęcki Stanisław Kubeł, prezes Związku Kurpiów Mirosław Grzyb, regionalista i etnomuzykolog Henryk Gadomski, znawca historii Kurpiów i autor wielu tekstów o regionie dr Stanisław Pajka, prezes Towarzystwa Kurpiowskiego „Strzelec” Witold Kuczyński, prezes Związku Kurpiów na Warmii i Mazurach dr Jan Prusik, prezes Stowarzyszenia „Kurpie w Szczytnie” Irena Mossakowska, Zdzisław Bziukiewicz z Muzeum Kurpiowskiego w Wachu, radni powiatu ostrołęckiego Czesław Jurga i Tadeusz Lipka, sołtys wsi Bandysie Stanisław Szydlik.

Spotkanie ku czci Stanisława Sieruty stało się świętem kurpiowskiej muzyki. Wystąpili dla Niego artyści różnych pokoleń: najpiękniejszy żeński głos Kurpi Zielonych – Apolonia Nowak, a także grupa śpiewacza z Bandyś, kapela Grzesia z Suska Nowego, Zofia Charamut, Ryszard Maniurski, Janina i Ryszard Kaczyńscy z Wachu, grupa śpiewacza „Wrzos” z Myszyńca, grupa młodych muzykantów z Czarni. Gadkę powiedział Władysław Gwiazda z Wolkowych.

Wśród występujących na benefisie nie zabrakło bardzo młodych artystów. I tak na skrzypcach grały Alicja Samsel i Julia Gnoza, śpiewały dla Jubilata Daria Kowalczyk i Aleksandra Kalinowska, a recytowali Alan Toczek i Nicole Płocharczyk.

Okazało się, że postać Jubilata bywa inspiracją dla ludzi pióra. Janina Krzyżewska zaprezentowała fragment przygotowywanego do druku komiksu „Zosia na Kurpiach” – tytułowa bohaterka spotyka Stanisława Sierutę i słucha jego śpiewu. Grażyna Reszka przeczytała wiersz napisany na tę uroczystość. Zebrani usłyszeli też wiersz o Stanisławie Sierucie autorstwa Marii Pawłowskiej.

To urodzinowe spotkanie stało się też okazją do przypomnienia ważnych faktów z życia Jubilata. Stanisław Sieruta przyszedł na świat 19 września 1935 r. we wsi Olszyny. Jego rodzice, Stefan i Stanisława z d. Golon prowadzili niewielkie gospodarstwo rolne. Warunki, w jakich przyszło mu dorastać, były trudne. Od najmłodszych lat interesował się tańcem i śpiewem. Wiele pieśni nauczyła go matka. Folklor był w tamtych czasach, a śpiew towarzyszył Kurpiom w różnych okolicznościach życia.

Sytuacja ludowego artysty była z wielu względów trudna. Wojciech Woźniak w rozmowie ze Stanisławem Sierutą, opublikowanej na łamach „Tygodnika Ostrołęckiego” w październiku 1987 r. tak ją scharakteryzował:

„Wiejscy artyści, śpiewacy, tancerze i oratorzy, przeżywają dramat wyobcowania, bowiem z ich kunsztu publiczność wyedukowana telewizyjnie potrafi dostrzec już tylko egzotykę. Egzotykę gwary, rubasznego żartu, egzotykę swobody artystów, którzy wchodzą na scenę zaraz po pracy w polu i obrządku w oborze (…). Jest to dramat zrywania się poczucia tożsamości ludzi ze wsi, poczucia, które artysta wiejski zachowuje. Jego kunszt śpiewaczy czy oratorski to tradycja, od której inni chcieliby się już odżegnać. Tak powstaje napięcie – artysta wyrasta z samego rdzenia kultury wiejskiej, ale wiejska społeczność przemieniona już go nie akceptuje. Akceptują go starzy wieśniacy, akceptują w mieście uczeni i artyści wysokiej profesji, a inni chcieliby go uładzić, poprawiać”.

Stanisław Sieruta, mimo że doświadczał tego rodzaju osamotnienia, nie poddawał się, promował Kurpiowszczyznę swoim tańcem i śpiewem, nie tracąc nadziei, że przyjdzie czas na zmianę nastawienia do kultury kurpiowskiej także wśród tych, co w niej wyrośli. Dziś w dobrym tonie jest przyznawać się do kurpiowskich korzeni…

Jubilat był wielokrotnie nagradzany za swoją działalność artystyczną. W uznaniu szczególnych zasług dla kultury ludowej w 1988 r. przyznano mu Nagrodę im. Oskara Kolberga. Jeszcze do niedawna występował na różnych imprezach folklorystycznych nie tylko na terenie Kurpiowszczyzny. Zawsze gotów do śpiewu, tańca i dzielenia się wiedzą o regionie.

Jego ukochane Olszyny to wieś, która obecnie położona jest na skraju gminy Myszyniec, ale w minionych dziesięcioleciach podlegała administracyjnie i Czarni, i Zawadom, i gromadzie Wach. Podobnie z przynależnością do parafii, dawniej Kadzidło, a obecnie Wach. Wiele pewnie przyczyn złożyło się na to, że Stach Sieruta nie znalazł przystani w jednym miejscu, gdzie otoczono by go należnym Mu szacunkiem. A przecież przez całe lata był  ambasadorem kurpiowskiej kultury…

W 2014 r. został wyróżniony tytułem Honorowego Obywatela Kadzidła.  Nadal mieszka w Olszynach położonych w gminie Myszyniec. W tej samej pięknej kurpiowskiej chacie, w której przyszedł na świat i w której dorastał.

Podczas sobotniego wieczoru poświęconego Artyście było muzycznie, śpiewnie i poetycko… Padło wiele serdecznych słów pod adresem Jubilata. Ta niemal rodzinna atmosfera udzieliła się wszystkim, na tyle, że nawet starosta, snując swoją opowieść wspomnieniową, zakończył ją  solowym popisem wokalnym. Zaśpiewał ulubioną pieśń pana Stanisława „Cemuś smutny młody Kurpsiu”. Życzeniom zdrowia i wszelkiej pomyślności nie było końca.

„Ziemia Kurpiowska może być wdzięczna Bogu, że pośród tylu innych dał jej również Ciebie, byś swoim głosem i pieśnią sławił tę ziemię i trafiał do ludzkich serc” – te słowa skierowane do Jubilata przez Roberta Szydlika, jednego z jego przyjaciół, najpełniej chyba oddają uczucia i myśli osób, które 19 września 2015 r. przybyły na benefis.

Filmową relację z benefisu można obejrzeć na YOU TUBE:

 

 

Zdjęcia powyżej: Łukasz Deptuła

Zdjęcia powyżej: Eugeniusz Chorążewicz